Rynek Infrastruktury
– Zgłoszenia napływają. Na razie są na etapie weryfikacji, nie wypłacaliśmy jeszcze zaliczek – informuje Urszula Nelken, rzeczniczka GDDKiA. Jeżeli roszczenia przekroczą 3 procent wartości poszczególnych zamówień, wówczas GDDKiA wezwie oficjalnie podwykonawców do zgłaszania się w ciągu 21 dni.
Najwięcej wniosków, bo 72, trafiło do oddziału GDDKiA w Łodzi. Ich łączna kwota to 34,5 mln zł. W przypadku autostrady A1 niezapłacone rachunki mają wysokość około 8 mln zł, a te dotyczące A2 – 24 mln zł. W przypadku autostrady A4, o 3 mln zł ubiega się osiem małych i średnich firm.
GDDKiA będzie musiała odzyskać od generalnych wykonawców te pieniądze, które zostaną wypłacone podwykonawcom. Jednak będzie to możliwe jedynie do wysokości zabezpieczenia, które stanowią gwarancje bankowe i ubezpieczeniowe.
O zwrot 200 tys. zł ubiega się Marek Szymczak, którego firma pracowała przy budowie autostrady A2 jako podwykonawca Dolnośląskich Surowców Skalnych. – 1,5 mln zł już odzyskałem od spółki DSS i GDDKiA na podstawie artykułu kodeksu cywilnego mówiącego o solidarnej odpowiedzialności inwestora i wykonawcy – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Szymczak.
Przedsiębiorca znajdował się na pierwszym szczeblu podwykonawców, których obejmuje podpisana niedawno przez prezydenta ustawa. Jednak do tej pory nie wiadomo, co stanie się z tymi znajdującymi się niżej w hierarchii podmiotów budujących polskie drogi. Przepisy ustawy skierowane do Trybunału Konstytucyjnego pozwolą to przesądzić, podobnie jak kwestię wykluczenia dużych firm z możliwości skorzystania z ustawy o pomocy podwykonawcom.